Zostań
Nie pozwolę ci uciec w spokój prześcieradła i pożegnalne listy,
mokrą irlandzką ziemię, rozgrzebywaną co świt gołymi palcami.
Ty nie wstawisz mojego plecaka do pokoju córki, nie zapytasz o imię,
nie będziesz przeszukiwał kieszeni i nie pojedziesz oglądać domu,
z którego odeszłam. Srebrna spinka z dawnych czasów zostanie na zawsze
w szczelinie między deskami. Po co masz wiedzieć, że nosiłam spinki,
a szukanie resztek w śmietniku bywa lepsze.
Tak naprawdę wystarczy wspomnienie opery, bielizna na zmianę,
rytmiczne rwanie chwastów.
Nie bój się, nie zatańczę z tobą ani nie położę głowy na poduszce,
nie dotknę cię nawet końcówką paznokcia.
Będziemy tylko zbierać wodorosty, rozdmuchiwać trzcinę